Dosłownie. Blogowe i poza blogowe. Za kilka tygodni napiszę, o ile
nie zeżrą mnie ludojady, żarłacze, ośmiornice, czy inne, podobne do
naszych polityków zwierzęta. Islamistów się nie boję – tam, gdzie
wyjeżdżam nie ostałby się ni jeden, gdyby nawet przypadkowo pojawił się.
Jako więc dowód pamięci o Was, Drodzy Czytacze – pozostawiam fragment z ostatniego koncertu (zagadkę z kategorii
znajdź Bruneta). Miłego słuchania i – do napisania.
https://www.youtube.com/watch?v=wbh7z69f9b8&feature=youtu.be
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
nawrzucaj