Na niespełna pięćdziesiąt dni przed EURO, na zbudowanej właśnie drodze prowadzącej do niemieckiej granicy pojawiły się pęknięcia. Prasa zastękała, decydenci się obruszyli. A okazuje się, że całkowicie niesłusznie. Oto bowiem, jak dowiadujemy się od Anny Jakubowskiej z GDDKiA - kruszenie nawierzchni i rysy to nie jakaś zwykła fuszerka, tylko "spodziewany efekt zastosowanego rozwiązania technologicznego". (za TVN24.pl)
Fantastycznie. Jesteśmy więc awangardą światowej technologii!
To, że, dajmy na to, w takich Niemczech, nawierzchnie autostrad są gładkie, jak (nie przymierzając) niemowlęcy tyłek, nie oznacza, że TAK MA właśnie BYĆ.
Nie przychodzi Wam czasem do głowy myśl, że w kwestii jakości nawierzchni to MY mamy rację?
Przecież na takim oszlifowanym asfalcie znacznie łatwiej o wypadek - samochody jeżdżą szybciej, a kierowcy łatwiej zasnąć za kierownicą. U nas jest inaczej. Jadąc poprzerzynaną, postrzępioną i upstrzoną koleinami autostradą, prowadzący pojazd na pewno nie kimnie. No chyba, że jest nawalony jak stodoła.
Podobnie jest z rodzimą awiacją. Prezes Kaczyński powiedział wyraźnie że skrzydła samolotu w żadnych okolicznościach NIE MAJĄ PRAWA się złamać (kto jak kto, ale Prezes na prawie się zna - na sprawiedliwości trochę gorzej - ale w końcu nikt nie jest doskonały). Na to - Amerykanie, za pomocą wydumanych komputerowych symulacji postanowili nam wmówić, że maszyna, która swego czasu uderzyła w jedną z wież WTC rozpadła się w drobny mak. Może w juesej samoloty się rozpadają, w Polsce - to nie do pomyślenia. Nawet przy ogromnej prędkości, w zetknięciu z brzozą, kamieniem, czy nawet budynkiem, całość konstrukcji powinna pozostać nietknięta. No chyba, że w międzyczasie na pokładzie wybuchnie bomba, albo - co gorsza - samolot okaże się być produkcji rosyjskiej.
Osiągnięcia polskiej myśli technicznej wykraczają znacznie poza granice naszych możliwości poznawczych. Dlatego tak często wszelkie innowacje spotykają się u nas ze społeczną krytyką.
Kiedy, pewnego dnia, gdy ogrzewający Króliczkowo piecyk gazowy niespodzianie zaczął wypluwać wodę, wezwałem Okręgowego Specjalistę do Spraw Przecieków. Ten - popukał, postukał, wypił kawę, zapalił i, nie znoszącym sprzeciwu głosem, oznajmił:
- Nic mu nie jest.
- Jak to nic nie jest? - zapytałem zdumiony - przecież z niego kapie.
- Panie - żachnął się Specjalista - ten piecyk tak skonstruowano, żeby czasem przeciekał!
A my się autostrad czepiamy!
Jesteśmy narodem bardzo czepliwych... A to co uderzyło w WTC to było Tupolewem czy czym? Bo może tupolewy nie maja prawa się "złamać" :))
OdpowiedzUsuńA o to musiałabyś spytać Prezesa - on jest autorytetem w tej dziedzinie:))
UsuńSkreślę maila do niego, może odpisze :))
Usuńzawsze warto spróbować:))
UsuńZresztą po co robić z siebie większą idiotkę niż on ;)
Usuńjak to po co?:) dla przyjemności:)
Usuńa to ciekawe hobby :D
UsuńUśmiałam się:))) No bo cóż innego pozostało?:)) Te pęknięcia to zapewne po to aby asfalt "oddychał". Dziury w drogach, żeby ćwiczyć refleks kierowców...itd.:)) Wszystko można logicznie wytłumaczyć:)) Nawet to, że samolot nie miał prawa rozpaść się po zderzeniu z ziemią...
OdpowiedzUsuńCzysta nauka-nasza myśl techniczna wyprzedza epokę:))
UsuńTa myśl jet ponadczasowa:))
Usuńoczywiście:) gdy już wreszcie wypuścimy swojego satelitą (dla nas to pikuś) to dla obcych pozostawimy w nim przepis na polski asfalt:)
UsuńNie wiem czy będą gotowi na tak rozwiniętą technologię:))
Usuńrzeczywiście, mogą się pogubić:))
UsuńAlbo zrobić sobie krzywdę:))
Usuńich ryzyko:)
UsuńAle cóż tu mówić o obcych jak współczesny świat też jej nie rozumie:))
UsuńSię trochę uśmiałam...fakt ta sama myśl technologiczna co u wschodnich sąsiadów. Skoro koła na zachodzie są okragłe to dlaczego nie udowodnić im, że można jeżdziź na kołach kwadratowych? I będziemy dzieki temu leps- technologia piorunująca. No dobra....przegiełam:)))
OdpowiedzUsuńObawiam się troche owego euro 2012. Jak ja nie chce słuchac krytyk jakież to te polskie drogi totalny sf...
Jak sie nie ma co sie lubi, to się lubi co się ma:))
Wcale nie przegięłaś- puśćmy wodze wyobraźni:))
UsuńJa to się czasami wstydzę kiedy takie rzeczy słyszę o naszym godpodarzeniu. ktos powyżej wpadł na fajny pomysł, że to takie "pory" w asfalcie umożliwiające oddychanie materiału...ja tak właśnie bedę ten ewenement, w razie co, tutaj tłumaczyć:)) No i Dibelius o tych płytach tektonicznych dobrze zagadał.:)) Jeny! Jak oni sobie z tym euro poradzą...śni mi sie po nocy.
Usuńhttp://xxxcasanovaxxx.blog.onet.pl/Goscinne,2,ID458804251,n
nie ma się czym przejmować:)
UsuńW sumie nie ma ...toz nie ja gram i nawet nie lubie tej gry, więc....niech się im dojedzie:))
UsuńNo i przed chwilą odpaliłam zapodana przez Ciebie muzę...miło się tego słucha:))
Usuńja tam im dobrze życzę:)
Usuńa muza -ot taka do poduszki:)
UsuńZ jednej strony śmieszne, z drugiej trochę przerażające, że na drogach i w pracy czuję się czasem jak w filmach Barei...
OdpowiedzUsuńbo tak naprawdę nic się nie zmieniło:)
Usuńpoza ogromną ilością towaru zamiast dwóch kiełbas to niestety niewiele
Usuńludzka mentalność tym bardziej:)
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=M5haGPFFmt0&feature=player_embedded
OdpowiedzUsuńMalkontenci:))
UsuńWiesz, ze każdą teorię da się udowodnić. Niewazne głupio czy madrze, ale sie da:);P
OdpowiedzUsuńI ten kawałek z pozdrowieniami:)
http://tiny.pl/hppkp
wiem:) toteż wlaśnie udowadniam:)
UsuńHahahahahahahahaha
Usuńudowadniasz?
Raczej pokazujesz coś, fakty, nazywasz rzeczy po imieniu.
Tak to odebrałam:)
Punktujesz...
Buziak:)
punktowanie to rodzaj przeprowadzania dowodu:) Buziak:)
UsuńNo ok:)
UsuńBuziak:)
:))
Usuńhttp://tiny.pl/hppkl
OdpowiedzUsuńTen tez jest genialny:)
niezły:)
UsuńSpójrzmy prawdzie w oczy. Buble są na całym świecie, ale polskich urzędów to nic nie przebije.
OdpowiedzUsuńI w tym nasza siła narodowa, moja Droga:)))
UsuńSiłą tego narodu jest stado świętych krów w urzędach plus rosnące jak grzyby po deszczu supermarkety z kapitałem zagranicznym!
UsuńCoś musiało zastąpić kościoły-coś większego i bardziej wymiernego niż wiara - no to mamy supermarkety:)
UsuńKościoły mają się dobrze jak mniemam. Niewiele się w tej kwestii nie zmieniło.
Usuńale trochę się zmieniło:)
UsuńNiby co? :)
UsuńTo ogromna zaleta narodowa - umiejętność widzienia we wszystkim zalet bądz normalności. A samoloty spadają, taki maja kaprys, że czasami muszą:)
OdpowiedzUsuńi to jest dobry tok myślenia:))
UsuńWydaje mi się, że nasze autostrady będą odporne na trzęsienie ziemi. Niemiecka gładź rozsypie się w proszek, konstrukcja naszych przypomina płyty tektoniczne - wystąpią najwyżej niewielkie przesunięcia wzdłuż szczelin.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to jest myśl!:) Pozdrawiam
Usuńw polsce jestem niezbyt czesto ;-( ale jak juz jestem to dziwie sie i fajnie, ze sie dziwie, bo jak jest za normalnie to nudno jest, a tak adrenalina mi podskakuje. ps. no sie wydalo ;-(
OdpowiedzUsuńAle co się wydało? Że nie mieszkasz w PL czy że adrenalina Ci skacze?:))
Usuńwszystko razem ;-)
Usuńojtam ojtam:))
UsuńA wmawiają nam, że my to wieczni malkontenci. A Polak potrafi tak samo dobrze spieprzyc jak się z tego cieszyć:))
OdpowiedzUsuńA do tego pozorne usterki okazują się być genialnymi technicznymi rozwiązaniami:))
Usuńkiedyś bodajże w Szwecji /a może Szwajcarii lub innej Amirandzie?/ po zbudowaniu osiedla mieszkaniowego obsiewano cały teren trawą, zaś chodniki kładziono dopiero w miejscach wydeptanych przez ludzi ścieżek... było to bardzo sensowne, naturalne rozwiązanie, chodniki były tam, gdzie powinny być...
OdpowiedzUsuńnasi dziarscy budowniczowie dróg oparli się na podobnej filozofii... owe "pęknięcia" to nie żadne pęknięcia, lecz naturalne DYLATACJE, które po jakimś czasie tworzą się spontanicznie tam, gdzie powinny być... proste...
pozdrawiać :))...
No widzisz-o tym piszę a ludzie nie rozumieją:) Malkontenci:))
UsuńA Ty to już wyjątkowo czepliwy jesteś.... Dobrze "żeś" ten koncert skrzypcowy na koniec wrzucił,bo bym już więcej do Ciebie nie zajrzała...
OdpowiedzUsuńa tam opowiadasz-wcale się nie czepiam - tylko chwalę nasze naukowe postępy:))
UsuńHej. A gdzie jest blog tej Violi?, co na mała rybke 15 podatku?
OdpowiedzUsuńNie mogę odnależć...:))))
Miłego dnia:)
1% podatku:*
Usuńnie mam pojęcia o kim mówisz:)
Usuń1 procent na rybkę-a wiesz że lubi pływać? to dorzuć jeszcze na flaszke:))
Usuńna to też przyjdzie pora:P
UsuńMoze ten Ktos napisze:)
OdpowiedzUsuńCałus:)
Buziak:))
UsuńWielu odeszło z Onetu a ja pozostałam , pewnie dlatego ,że przez chorobe i tak nie bywałam często na blogach. , dlaej daleko mi do dobrej formy ale wychodze na prosta. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że jesteś:) ZDROWIA, kOCHANA!
Usuń