Agent Tomek. Mówią, że taki z niego był agent jak z łechtaczki hemoroid. Znam takich, którzy nie potrafiliby odróżnić jednej od drugiego. Ale nie on, on by się nie pomylił. Wiem że wie, gdzie znajduje się łechtaczka, co do hemoroidów - wierzę że wie.
Nazywanie go agentem, to za mało. Jest kimś więcej, a nawet jeśli już przyjmiemy, że był kiedyś agentem, to od razu dodajmy, że był - agentem niezwykłym.
"Zimna woda, skoczę do wody, zimna i co? Malutki się zrobi i obciach będzie" - pisał do swojej wybranki - posłanki. Czyli - ma co się kurczyć, skoro "malutki" jest "obciachem", to duży stanowi normę.
I dalej: "jak cię zobaczę to ostatnie soki z ciebie wyduszę".
Wy anatomiczni i fizjologiczni analfabeci - domyślcie się o co w tym esemesie chodziło! Już? I nie wstyd wam? Bywacie sokowirówkami? No właśnie. A on bywał.
Był bezobciachową niekurczącą się sokowirówką.
Stanowił ucieleśnienie artyzmu romantycznego lub też romantyzmu artystycznego (nieważne): "nie ma ciebie, nie mam komu śpiewać". Caruso, ba, żeby tylko!
Niekurcząca się, bezobciachowa muzykalna sokowirówka.
"Działalność przykrywkowa to tylko praca, nic więcej" - stwierdził w jednym z wywiadów.
Muzykalna sokowirówka bez obciachu i kurczu, za to z przykrywką.
A Wy, panie posłanki, panowie posłowie? Przywitaliście bohatera gwizdami i buczeniem. Nie wstyd Wam?
Przeproście. Uznajcie swoje winy. Padnijcie na kolana i wyszczekajcie "pomyliliśmy się!". A potem wstańcie i, pochylcie się nad samotnym, słońcem wypieszczonym czołem, ucałujcie je.
Życząc wszystkiego dobrego.
Ja - życzę Tomaszowi powodzenia. Szczególnie w życiu osobistym.
A ja myślę, że jest sromotne również od sromu;-))
OdpowiedzUsuńUśmiałam się do łez;-) Mina na pierwszym zdjęciu mówi wszystko, system iluzji i zaprzeczeń wymaga intensywnego myślenia.
oczywiście - tworzenie legendy również wymaga nie lada wysiłku:))
UsuńJa też:)
OdpowiedzUsuńChociaż na jego temat nie wiem nic:)
Ale, ze kazdy zasługuje na szczescie wiec padam na kolana:)
http://tiny.pl/hp8ct
tak dużo czasu na kolanach, ze dobry bóg wybaczy mi:)
Dobrego dnia
yeti:)
dobrego dnia:))
UsuńHahaha:))) Dołączam się do życzeń:))) Miłego:))
OdpowiedzUsuńi nawzajem:)))
Usuń"Muzykalna sokowirówka bez obciachu i kurczu, za to z przykrywką"
OdpowiedzUsuńHi, hi, hi...
Klik dobry:)
Ach, warto było tę notkę przeczytać. Nawet chyba nie wiesz, Brunet, jak bardzo warto. Po takiej lekturze przy porannej kawie, dzień zapowiada się wspaniale.
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Idę czytać jeszcze raz. Toż to, jak delicja z ptasim mleczkiem dla podniebienia. Może nawet parę zdań nauczę się na pamięć, żeby cytować w towarzystwie:)
tylko nie powołuj się na mnie, bo w końcu wyląduję w psychiatryku:))
UsuńBoszeeee toż to ideał mój . Szkoda, że tak daleko.. męża bym rzuciła, żeby soki ze mnie powyciskał - że niby w ramach kuracji odchudzającej - bo jak wycisnie to i może tłuszczyk wyleci :)
OdpowiedzUsuńhehehhehe :P
to zależy co by wycisnął, nie ufałbym przypadkowi:))
UsuńSzkoda, ze nie jestem z biedroniowatych. Byłby ci On mój.
OdpowiedzUsuńtak, wówczas mógłbyś go dokładnie z - analizować:)
UsuńNaśmieję sie zawsze po pachy jak czytam twoje posty.Toż ty pisz do gazety!i kasa dodatkowa która przeciez byś nie pogardził no i uznanie wieksze.Ty sie chłopie marnujesz.!
OdpowiedzUsuńco do tego wyciskania soków eeee a kto by nie chciał:)))))Co do klipu...Ach te marzenia:))) Pozdróweczka dla ciebie miłe:)))
a ja mam satysfakcję z tego, że naśmiewasz się po pachy:) i chwatit:)
UsuńSatysfakcja z tego co sie robi i jeszcze innym robi sie dobrze przy tym to też rodzaj zapłaty nie?:))))
UsuńJa tam pisuję dla przyjemności i dlatego, że często się nudzę:))
UsuńMówią ze jak człowiek się nudzi to głupie pomysły do głowy przychodzą.ty jesteś jakimś wyjątkiem od normy czy co?:)))))
UsuńNo przecież to co piszę mądre nie jest, sama idea pisania jest wystarczająco idiotyczna:)
UsuńMądre nie mądre zachęca jednak do czytania:)))
Usuńco i cieszy:)
UsuńBiedny, zagubiony, przebaczenia szuka teraz w szeregach samego Najlepszego Prezesa. I co? I jeszcze się wszyscy z agenta śmieją. ;)
OdpowiedzUsuńLudzie są okrutni:)
UsuńPrawdziwe bestie, a raczej to agent mając na względzie być może swoją aparycję za bardzo wziął sobie do serca, że świat to dżungla. ;)
Usuńcóż prawdziwy bohater z niego:)
UsuńNie bardzo wiem o co chodzi z tym agentem Tomkiem.Z pewnoscia kolejna afera i skandal na miarę parlamentu...
OdpowiedzUsuńJA bym mu nie ufała, że on wie gdzie szukac homoroida.Ja bym go przetestowała...jednak:))
Tak sądzisz?:) Cóż,muszę się nad tym GŁĘBIEJ zastanowić:))
UsuńW takim razie, moze faktycznie trzeba sie jeszcze glebiej posunac. Moze on łechtaczki jednak w zyciu nie widział...może to tylko erotoman-pisaciel:)))
UsuńSądzisz że do łechtania wystarcza mu próżność?:)
UsuńTak mi sie wydaje, ze chyba tak...szczegolnie po tym drugim zdjeciu wnioskuje...to nie agent, to model. :) Chce sie niewatpliwie pokazac:))
Usuńwidać sądzi że ma co pokazać:)
UsuńDoktorze witaj!
OdpowiedzUsuńA ja mogę zabrać głos ?
Bo wiesz tak, aż mnie w dołku ściska...nie mogę wytrzymać!
Tylko boje się, że mogę znowu podrapać?
Ty drapiesz,ja gryzę - i cóż z tego?
UsuńCóż może idylla, a może sielanka !
UsuńA może walka na śmierć i życie?
Zastanów się dobrze?
Ja też chyba lepiej ochłonę?
Wiesz pojawiają się dzisiaj w domu wszyscy co...Ci, którzy nie lubią się przytulać.
Ale wymagania mają..., co do domowych obiadków.
Dobry wieczór,
UsuńZłość poszła w siną dal..., jak Ty.
Wiesz moim Panom stało się coś i dali się poprzytulać i komplementy powiedzieli, że obiad smaczny!
Domowa idylla, nie raczej sielanka.
Jak to niewiele kobiecie potrzeba do szczęścia!
A dla Ciebie Doktorze mam niespodziankę oczywiście piosenki do wybory do koloru.
Reght Said Fred - Im too sexy
Bruno Mars - The lazy song
a z polskich, cóż...to będzie
Perfekt - Kołysanka dla nieznajomej
Republika - Astronom (pewna nie jestem tytułu)
Miłego słuchania i zagapienia się na......o tym będę pisała w następnej odcinku Meloporadnika.
Złość jest jednym z bardziej bezsensowych zachowań:) A co do muzyki - wielkie dzięki za rebus:)
UsuńI gratuluję obiadu:)
UsuńWitaj Doktorze:)
UsuńJa bym powiedziała złość urodzie szkodzi.
Czyż nie?
A bezsensownym uczuciem nie jest, jest motorem napędowym wielu polityków!
Nie lubię bezsilności - pisałam o tym.
Czuję bezsilność wobec naszego wymiaru sprawiedliwości, który nie umie lub nie chce umieć czytać SMS-ów. Takie prawo! A Gowin robi swoje - pisałeś o tym!
Każda kobieta jest posiadaczką takiego lub innego SMS-a i potrafi czytać między wierszami. To co! Jest bystrzejsza od wymiaru sprawiedliwości?
Rebus to, to nie jest dla świadomego i bystrego mężczyzny to jest Meloporadnik jak z pasją, żarliwością i wytrwałością można uwieść każdą kobietę...nawet Beatę Kępę, czy pacjentkę lub SĄSIADKĘ...mogę dodać jeszcze wskazówkę - Shakira - Alejandro.
To troska o żigolaka!!!:) Bo do niej chyba wzdycha po nocach?
Nie ma kobiet nie do zdobycia tylko potrzeba cierpliwości.
Pożądanie to siła napędowa nie tylko mężczyzn, ale i kobiet.
Kurcze, ale się rozpisałam...mam osobiste powody, aby bronić skazaną Beatę S. i dlatego taka nerwowa byłam.
Pozdrawiam relaks...weekend:)
Beatę Kępę?Chcesz żebym zwymiotował???:)
UsuńNo to wybieraj, Anna Mucha (obojętnie - minister lub aktorka),czy Shakira?
Usuń:)
Słonecznie relaks...pozdrawiam
Hayley Westenra- bezapelacyjnie!:)
UsuńDoktorze nie ukrywam jestem rozczarowana, bo miałeś wybrać spośród wskazanych kobiet.
UsuńMiałam ochotę pobawić się jak kot z myszka!
Nie raczej jak kot z psem!!!:)
Wiesz dobra jestem w te klocki!
Wymijająca odpowiedź!
Nie rozczarowałeś mnie natomiast co do typu urody i charakteru - klasyka!
Romantyk z Ciebie:)
Urocza dziewczyna z sąsiedztwa - fenomen takiej dziewczyny!
Wiesz sama kiedyś taka byłam i z urody podobna i z figury...no może bardziej charakterystyczna no i ten romantyzm w oczach, a nie drapieżność.
Tylko mężczyźni sąsiedzi i nie tylko strasznie pracowali mocno, żarliwie i z pasją.
I zepsuli takie "arcydzieło" - Madonna - Masterpiece.
Pozdrawiam słonecznie.
To nie była wymijająca odpowiedź, no, może z Twojego punktu widzenia i owszem, ale - konkretna:)
UsuńLustro(Republika), myślisz, że jestem taka jak Ty? Ja nie wiem jaki jesteś?
UsuńJa uwielbiam jak Ty, Doktorze odwracać kota ogonem.
Dla zabawy, czasami z troski :) Dla dobra :)))
Co do konkretnej odpowiedzi, chętnie wzięłabym udział w castingu...tyko zwyczajnie zajęta jestem i dużo starsza od Ciebie.
Idealnie wpasowałabym się w Twoje kryteria..tylko musiałabym pokazać zdjęcia z liceum!Jak to dawno temu było-wieki temu. I mam tam takie smutne oczy...bardzo. Wolę siebie teraz.
Napisałam o fenomenie sąsiadki, pierwszą część...wyszedł mi wóódy - naprawdę dobre, polecam w sekrecie.
Czasami poszaleję...dla podostrzenia sobie pazurków zwłaszcza u Ciebie..cóż lubię wyzwania.
Pozdrawiam...pokojowo.
Ja wieki temu również nie przypominałem łysego podstarzałego donkiszota:) Ale- gwoli ścisłości - nie ogłosiłem żadnego castingu:)
UsuńKontynuuję zachęcona widokiem Twojej twarzy(proszę o uśmiech)kolejny dzień, aby nasze gadanie się nam nie urwało, bo miałabym żal- zaczynamy się rozumieć.
UsuńTy jesteś łysym donkiszotem, a ja zakręconą donkiszotką.
Ty zapewne urodziłeś się łysy, a ja z kędziorkami i tak mi zostało w głowie i na głowie.
Chcę wrócić do rozmowy o castingi.
Gdyby mój guru W.A. ogłosił casting na kochankę, żonę obojętnie. To pierwsza bym się zgłosiła i powalczyła rozpychając się łokciami.
Cóż wiem, że miałabym szanse!
Jestem jego ideałem urody: lwia grzywa z rudych włosów,długie nogi, aksamitna skóra(tutaj mały wyjątek) i nie popsuła mi się figura modelki od liceum.
I najważniejsze W.A. nie ma wymagań co do inteligencji takiej kobiety.
Cóż jakby mi dać umysł naszej noblistki jego również fanki i moje ciało to byłby mieszanka doskonała cud natury dla W.A.
Miłego poranka..., tygodnia.
PS. Przepraszam wczoraj pomyliłam się z głowy te piosenki piszę zamiast dokładnie sprawdzić
UsuńShakira - La tortura.
Jeszcze raz przepraszam.
Ja to jestem zakręcona przez te włosy na głowie:)))
Pozdrawiam
Nie wiedziałem, że widok mojej twarzy mógłby do czegokolwiek zachęcać, ale cóż - pełen pokory, uczę się nadal:)
Usuńależ nie ma za co, nie gniewam się:)
Usuńno widzisz Brunecie,ja jednak tego agenta postrzegam,jako dobrego "agenta"...trafił na dobre "podłoże"...:P)))))
OdpowiedzUsuńśrednio grząskie,wilgotne?:)
Usuńna pewno takie,co mu pasowało...a cholera go wie,jakie.:P)))
Usuńale i tak spadł na 4 łapy...na pewno już myśli o nowym...podłożu...:P)))
dlatego życzyłem mu powodzenia w życiu osobistym. Będzie mu potrzebne.
UsuńTaki to ma klawe życie. I użyje sobie w godzinach pracy i jeszcze legendą na koniec zostanie. :))
OdpowiedzUsuńnie każdemu jest dane:)
UsuńJedno jest pewne. Agent Tomek na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako legendarny prawdziwy polski 007, wprawdzie grający głównie w epizodach miłosnych, a mniej w tych z gatunku action, ale co tam, legenda i tak jest.
OdpowiedzUsuńZobaczycie, że jeszcze film o nim będziemy oglądać! :)
pozdrowienia :)
raczej musical:))) albo operę:)
UsuńFilm też miałam na myśli raczej z gatunku soap opera :)
Usuńiw...
OdpowiedzUsuńmasz racje,tak jak o słynnym "Tulipanie",było dośc sporo odcinków...,ale agent Tomek na razie jest w tyle za "Tulipanem" chyba,z racji ilości tych miłosnych...epizodów...:P)))))
przypomniała mi się piosenka z tego filmu...
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=3CgrtUt0xLI
pozdrawiam:)
spokojnie,sądzę że nasz bohater nie powiedział jeszcze ostatniego słowa:)
Usuńa ja się zastanawiałem,skąd znam tą piosenkę:)
UsuńA będzie mu potrzebne to powodzenie, oj będzie...:)
OdpowiedzUsuńnosicielka samotności
O tak:)
UsuńOn to taki najpiękniejszy we wsi:))
OdpowiedzUsuńjak syn sołtysa:))
UsuńNiemal zrobiło mi się go żal. Pomiędzy wybuchami śmiechu ;)
OdpowiedzUsuńpowinnaś się zdecydować - takie wahania nastroju?:))
Usuń"Niemal" czyni różnicę. Prawie jak prawie ;)
UsuńPrawie czasem znaczy "o mało co":)
UsuńOj tak, ciężkie miał życie za tą kasę podatników, wypasione fury, lokale, dupy... e tam tolerancja, no chyba że w należytym miejscu czyli...w pace.
OdpowiedzUsuńpóki co-ma immunitet,potem-wszyscy o nim zapomną:)
UsuńWitaj dr Brunet, czytałam ostatnio, że Monika Lewinsky ma przechlapane, nie może sobie ułożyć życia osobistego, kiepsko jej idzie z pracą, gdzie się pojawi, jest wytykana palcami. No, ale to Ameryka!
OdpowiedzUsuńTo ja podziękuję za taką Amerykę:))
UsuńNo faktycznie... znalazł się ,,romantyk"... Padam ze śmiechu. :)))
OdpowiedzUsuńjak nie jak tak:))
UsuńNa mnie nie działa ten czar... ;)))) A uroku w nim żadnego..., jak babcię...
Usuńjesteś niesprawiedliwa:))
UsuńJa? Niesprawiedliwa? No gdzież Ty znajdziesz bardziej sprawiedliwą osobę ode mnie, bruncio... ;)
UsuńDla mnie agent Tomek jest idolem. Jest Jamesem Bondem na miarę naszej ojczyzny. Cieszę się, że napisałeś wyważony artykuł na jego temat, gdy inni tylko małostkowo czepiają się, że przystał do PiSu.
OdpowiedzUsuńLubię Cię między innymi za ten cudowny sarkazm, Dibeliusie. :)
UsuńMasz rację, to prawdziwy bohater naszych czasów:)
UsuńTeż Go za to lubię:)
UsuńCóż, jakie czasy, taki Casanova ;)
OdpowiedzUsuńCasanova brzmi dumnie,nawet w tych czasach;)
UsuńWedług jednej z zapewne ogromnej ilości biografii Casanovy, w wieku czterdziestu paru lat był on już zjedzonym przez choroby impotentem. Niech "agencik" uważa...
Usuńwybacz, ale nie znam kolesia, może coś przeoczyłam?
OdpowiedzUsuń