środa, 18 kwietnia 2012

Gulaj

Musicie wiedzieć, że jak się w tajdze zgubicie to nikt was szukać nie będzie - zabrzmiał tubalny głos Przewodnika. Wszyscy, co do jednego, ateiści, zaczęli się modlić.

(tuż obok - mecz:)
Katolicy strzelili bramkę! - wystrzelił tłum - Jezus się cieszy!
- Nieeee - odparował  ktoś z tyłu - to muzułmanie strzelili bramkę!
- To z czego się cieszycie?
-Jak to z czego? My się cieszymy, Jezus się cieszy. Wszyscy się cieszą.
- Cieszmy się! - zakrzyknęli wszyscy.

W 1992 roku, a może w 1993 - (któż to pamięta prócz mnie?), wszyscy piękni studiosi, młodzi i kochani, spędzali kanikuły na trzystu metrach kwadratowych przedmieścia Irkucka - Polacy, Bułgarzy, Węgrzy, Czesi, i kto tam jeszcze - demoludowy miot.
- Połowa z was pójdzie budować transsyberyjską kolej, druga połowa - będzie zbierać żywicę - rozkazał Starszy Posterunkowy.
Doprowadzanie do stanu używalności przedpotopowego torowiska to dopiero wyzwanie. Ale to nic w porównaniu z orgazmem jaki mogą sprowokować żywiczne inwigilacje.
- Musicie wiedzieć, że jak się w tajdze zgubicie, to nikt was szukać nie będzie - powtórzył postsowiecki puzon.





Akił poszedł w las.
Muzułmanin, dopiero co nawrócony na islam dzięki bezczelności grekokatolików, którzy od tygodnia brutalnie gwałcili jego uszy przetłumaczonymi na rosyjski surami Koranu, poszedł w las.
Jak wyszedł w poniedziałek - to wrócił w piątek, bogatszy o krwistoczerwony swędzący Gulaj na brzuchu.
Starszy Posterunkowy Traper w porę dostrzegł brzuszną deformację młodego islamisty:
- Co to kurwa jest? - zapytał.
- Jestem pamiątką z tajgi - odparł Gulaj.
- To do bolnicy z tobą - zawyrokował Traper - ale musisz się liczyć z tym, że tam to ci żółtaczkę albo inny syf wszczepią. Teraz w Rosji panuje żółtaczka.
- To nie jadę - Gulaj poczerwieniał (jeszcze bardziej) jak syberyjskie niebo o świcie..

Traper łyknął porządnie z podręcznego bukłaku, po czym, milczący, nachylił się nad Gulajem i, wyszarpnąwszy z przytroczonych troków nóż myśliwski, rozwiązał gulajową kwestię raz na zawsze, bez konieczności interwencji medycyny konwencjonalnej.



56 komentarzy:

  1. Nie wiem czy to skutki zarwanej nocy czy też łapie mnie już demencja ale nie bardzo rozumiem co Autor miał na myśli pisząc tego posta:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia jest bardzo skomplikowana - w nocy słuchałem opowieści Królika Bencza z pobytu w tajdze, a w związku z tym, że uprzednio wlałem w siebie butelkę Jasia Wędrowniczka-co usłyszałem to i zanotowałem:) i wyszła mała psychodelia-ale wiesz że jestem zakręcony:))

      Usuń
    2. W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak usiąść wieczorem, wlać w siebie butelkę wina i przeczytać posta jeszcze raz...powinno pomóc:)))

      Usuń
    3. z całą pewnością:))

      Usuń
    4. Ale moimi przemyśleniami się z Tobą nie podzielę:))

      Usuń
  2. Po wlaniu w siebie butelki wina podejrzewam, że po pierwsze wyszła by mi duża psychodelia a po drugie mogę mieć problemy ze znalezieniem klawiatury:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jakie literackie oczyszczenie wyszło by:))

      Usuń
    2. Oj, obawiam się, że wyszło by wszystko tylko nie literackie oczyszczenie:)))

      Usuń
    3. jestem ciekawy:))

      Usuń
    4. Błąd w rozumowaniu. Właśnie dlatego, że mam serce oszczędzę Ci moich interpretacji:))

      Usuń
    5. ach, to z tej strony:))

      Usuń
    6. Czym/kim jest Gulaj?

      Usuń
    7. syfem, zwykłym ropnym syfem. Albo też przyklejoną do skóry brzucha bombą islamisty:) jak kto woli:)

      Usuń
    8. No to teraz już rozumiem:)

      Usuń
    9. a trzeźwa jesteś?:))

      Usuń
    10. Dopiero co otworzyłam wino:)))

      Usuń
    11. to jednak sama widzisz-bez alkoholu nie razbieriosz:))

      Usuń
    12. Moja ukochana kuzynka nie raz powtarza, że na trzeźwo tego świata się nie zrozumie:))

      Usuń
    13. Na trzeźwo świat jest nie do przyjęcia:))

      Usuń
    14. Dlatego współczuję abstynentom:) A w gruncie rzeczy ich podziwiam:))

      Usuń
    15. jest mi ich zwyczajnie żal:))

      Usuń
  3. czyli gulę, gulałę miał w brzuchu? Istny Predator... albo Obcy- ósmy pasażer Nostromo.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. hm...nie mów....Miał czarny pas z.... "bombkami" owinięty wokól brzucha? :)

      Usuń
    2. no ja sama nie wiem kto to moze wiedziec, ale...ci swiezo nawroceni sa z reguly pelni zapalu. I to bez znaczenia na religie, wyznanie...ot taka przypadlosc :)

      Usuń
  5. Niezwykle piękna, surrealistyczna opowieść... ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie sie gubić w moim odrealnionym swiecie. I nawet nie chce mi sie wracać:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie też będzie miło:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale tu u Ciebie pełno tych wyznań, aż się roi! :)
    A styl opowieści trochę jak z Pilipiuka - gratuluję!
    Z chęcią będę bywać częściej!
    i pozdrawiam :)
    iw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, zastanawiam się czy bloga nie zatytułować "Confessiones":) Witaj, miło że jesteś:)

      Usuń
  9. Powiem Ci że ten onet tak mnie sponiewierał że wogóle nic nie zrozumiałam. Tu było jakieś przesłanie? Bo to nie była przecież romantyczna skazka /bajka - bo nie wiem czy się rosyjskiego uczyłeś/?To już koniec, śmiać się trzeba czy płakać? Czy cdn?

    OdpowiedzUsuń
  10. A spodziewałaś się tu jakiegoś przesłania?:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sugerujesz że to delirka była? A o moich żurawiach to przedtem czy potem czytałeś?

      Usuń
  11. ostatnio byla duza akcja obdarowywania koranem obywateli niemieckich. niestety w jezyku oryginalnym, aby wykluczyc pomylki w tlumaczeniu i ewentualnych pomylek w interpretacji... czy ja znowu czegos nie rozumie, albo to jakis dowcip... jak ten ten twoj gulaj - likwidowanie problemu domowym sposobem, ach gdzie te czasy pelne zachwytow nad "psami wojny" - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi Ci o tekst-tak, to dowcip:) Ale znacznie lepszym dowcipem jest rozdawanie Niemcom Koranu w oryginale, by (jak piszesz) nie można było go zinterpretować:)

      Usuń
  12. ja mysle,że po prostu coś go ugryzło w tej tajdze...wyrósł mu gulaj...i nie wiadomo było co z tym zrobic...to takie proste...:P))))
    Traper zamiast znieczulic nieszczęśliwca,to siebie znieczulił od wewnątrz a gulaja wyciął na żywca...
    Jesteś nieromantyczny Brunet...trochę alkoholu mógł ten Traper zostawic...dla nieszczęśnika...:P))))

    OdpowiedzUsuń
  13. no jestem nieromantyczny, ale Ciebie to nie dziwi, w końcu znasz mnie kawał czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. oj tam,oj tam...czasem bywałeś trochę ,a teraz "na żywca","na żywca"...:P))))

    OdpowiedzUsuń
  15. żadnego "stronga?"...tak delikatnie????:P))))

    OdpowiedzUsuń

nawrzucaj